W drugi dzień świąt, 26 grudnia, kierowcy w całej Polsce muszą liczyć się ze wzmożonymi kontrolami trzeźwości. Policja zapowiada dodatkowe patrole na drogach, bo właśnie w tym okresie częściej dochodzi do jazdy „na podwójnym gazie”, enguide.pl podaje, powołując się na dziennik.pl.
Problemem bywa też tzw. nieświadoma nietrzeźwość, kiedy ktoś ocenia swoją gotowość do jazdy po samopoczuciu, a nie po realnym wyniku. Wystarczy niewielkie przekroczenie dopuszczalnego limitu, by rozpoczął się ciąg konsekwencji. W praktyce dla wielu osób pierwszy „zimny prysznic” to grzywna wynosząca co najmniej 2500 zł.
Dlaczego 26 grudnia kontrole są ostrzejsze niż zwykle
Święta sprzyjają spotkaniom, a to często oznacza alkohol wypity późnym wieczorem lub w nocy. Część kierowców zakłada, że jeśli ostatni drink był „wczoraj”, to rano wszystko jest już w porządku. Eksperci zwracają uwagę, że to założenie bywa błędne, bo organizm usuwa alkohol w swoim tempie. Dodatkowo kierowcę może mylić fakt, że czuje się dobrze, nie ma bólu głowy i uważa się za w pełni sprawnego. Tymczasem nawet przy pozornie niewielkich wartościach mogą pojawić się problemy z koordynacją i oceną sytuacji na drodze.
W materiale przytoczono przykład, że wypicie między 21.00 a północą określonej ilości alkoholu może skutkować obecnością alkoholu w organizmie jeszcze o 8.00 rano następnego dnia. Jak wyjaśnia Hunter Abbott, ekspert ds. bezpieczeństwa z AlcoSense Laboratories, wystarczy m.in. 250 ml „podwójnego” rumu z colą lub ginu z tonikiem, nieco ponad litr mocnego piwa albo 250 ml wódki. Podkreśla on, że to właśnie dobre samopoczucie najczęściej skłania kierowców do ruszenia w trasę, choć wynik może mówić co innego. Ekspert zwraca też uwagę, że problemy z koordynacją zaczynają się już przy około 0,3 promila, co oznacza realne zagrożenie na drodze. Analogicznie działać ma też wypite przed północą wino: w tekście padają przykłady 400 ml wina wzmocnionego lub 800 ml wina zwykłego, a także 180 ml tequili czy 1,2 litra drinka typu Aperol Spritz.
Kiedy po alkoholu można prowadzić i co to znaczy w praktyce
W tekście przypomniano przelicznik orientacyjny: jedno piwo to około 25 g etanolu, kieliszek wódki to około 20 g, a w lampce wina (150 ml) jest około 18 g etanolu. Przyjmuje się też, że na „przetrawienie” 30 g czystego alkoholu organizm potrzebuje średnio około trzech godzin, co dla wielu osób oznacza dłuższy czas oczekiwania, niż intuicyjnie zakładają. Z tego powodu w praktyce najbezpieczniejszą odpowiedzią bywa sprawdzenie wyniku alkomatem. Wskazano też, że alternatywą może być badanie trzeźwości na komendzie, ale do takiego testu nie należy jechać samochodem. Kluczowy problem polega na tym, że „rano po” często jest momentem największego ryzyka błędnej oceny sytuacji.

Polskie przepisy przewidują dwa progi odpowiedzialności, a granica między nimi ma konkretne konsekwencje. „Stan po spożyciu alkoholu” dotyczy stężenia od 0,2 do 0,5 promila we krwi (lub od 0,1 do 0,25 mg w 1 dm³ wydychanego powietrza) i jest traktowany jako wykroczenie. W takiej sytuacji, zgodnie z przywołanym przepisem, grzywna nie może być niższa niż 2500 zł, a dodatkowo orzeka się zakaz prowadzenia pojazdów. W tekście podkreślono, że wystarczy przekroczyć limit choćby minimalnie, np. o 0,1 promila ponad próg, aby stracić prawo jazdy co najmniej na sześć miesięcy. Dla kierowców to często moment, w którym „niewinna decyzja” zamienia się w długotrwały problem z codziennym funkcjonowaniem.
Powyżej 0,5 promila to przestępstwo, a przy 1,5 promila grozi konfiskata auta
„Stan nietrzeźwości”, czyli powyżej 0,5 promila, jest już kwalifikowany jako przestępstwo. W tekście przywołano, że w takim przypadku grozi kara pozbawienia wolności do lat trzech, a konsekwencje są znacznie poważniejsze niż przy wykroczeniu. Dodatkowo przedstawiciel Komendy Głównej Policji, podinspektor Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP, przypomina o przepisach pozwalających na konfiskatę samochodu, gdy kierowca ma 1,5 promila alkoholu we krwi. W materiale wskazano, że od 14 marca 2024 r., czyli od wejścia w życie regulacji o konfiskacie, policjanci odebrali 13 592 pojazdy. Podano też, że w tym samym okresie ujawniono łącznie ponad 75 tys. przypadków prowadzenia pojazdu po alkoholu, a najwięcej takich zdarzeń notowano m.in. w województwach śląskim i wielkopolskim oraz na obszarze działania KWP z siedzibą w Radomiu.
Rower i hulajnoga też podlegają karom: stawki są wysokie
W tekście zwrócono uwagę, że ryzyko nie dotyczy wyłącznie kierowców samochodów. Policja przestrzega również przed powrotem z zakrapianej imprezy na rowerze lub hulajnodze elektrycznej, bo tu także obowiązują limity i kary. Jazda „po użyciu alkoholu” do 0,5 promila ma skutkować mandatem 1000 zł, a w stanie nietrzeźwości mandatem 2500 zł. To istotna informacja zwłaszcza dla osób, które traktują hulajnogę jako „bezpieczniejszą alternatywę” po spotkaniu ze znajomymi. W praktyce taki wybór może skończyć się kosztownie, nawet jeśli dystans do domu jest krótki.
Materiał podaje orientacyjne wartości, które mają pokazać, jak szybko można zbliżyć się do limitu. Według przytoczonych danych dorosły mężczyzna ważący 80 kg po jednym piwie 5 proc. może mieć około 0,2–0,3 promila, a kobieta ważąca 60 kg nawet około 0,4–0,5 promila. Przy winie założono przykład kieliszka 100 ml o mocy 12 proc., po którym mężczyzna może mieć około 0,1 promila po mniej więcej godzinie, a kobieta ważąca około 50 kg około 0,35 promila. W przypadku wódki wskazano kieliszek 50 ml o stężeniu 40 proc., co odpowiada 15,8 g alkoholu, i orientacyjny wynik po godzinie: około 0,15 promila u mężczyzny 80 kg oraz około 0,45 promila u kobiety około 50 kg. Te wartości pokazują, że różnice w masie ciała i metabolizmie mają znaczenie, a „to tylko jedno” bywa złudnym argumentem.






