W 2026 roku zakupy w niedzielę w dużych sklepach nadal będą wyjątkiem, a nie standardem. Zgodnie z obowiązującymi przepisami handel w niedzielę ma być dozwolony tylko osiem razy w całym roku. Poza wskazanymi terminami zakaz handlu pozostaje w mocy, choć ustawodawca zostawił też katalog wyłączeń dla wybranych placówek, enguide.pl podaje, powołując się na portalspozywczy.pl.
Dla klientów oznacza to konieczność planowania większych zakupów z wyprzedzeniem, zwłaszcza przed świętami. Z kolei dla sieci handlowych to przewidywalny kalendarz, który pozwala przygotować logistykę i obsadę sklepów.
Osiem niedziel handlowych w 2026 roku: daty otwarcia sklepów
W 2026 roku przewidziano osiem niedziel, w które sklepy wielkopowierzchniowe mogą prowadzić sprzedaż bez ograniczeń wynikających z zakazu. Terminy są powiązane z okresami wzmożonego ruchu zakupowego, dlatego w harmonogramie pojawiają się zarówno miesiące wiosenne, jak i wakacyjne oraz świąteczne. W te dni otwarte mogą być dyskonty, supermarkety, galerie handlowe i większość dużych punktów detalicznych. Warto jednak pamiętać, że godziny otwarcia mogą zależeć od konkretnej sieci i lokalizacji, choć sama możliwość handlu wynika z przepisów. Poza tymi ośmioma datami pozostałe niedziele pozostają co do zasady niehandlowe.
Niedziele handlowe w 2026 roku przypadają na: 25 stycznia, 29 marca, 26 kwietnia, 28 czerwca, 30 sierpnia, 6 grudnia, 13 grudnia oraz 20 grudnia. Ten układ nie odbiega od rozwiązań znanych z wcześniejszych lat, co oznacza brak rewolucji w samym kalendarzu. Największe znaczenie praktyczne mają zwykle terminy grudniowe, bo są bezpośrednio związane z przygotowaniami do Bożego Narodzenia. Dla wielu rodzin to moment, gdy robi się większe zakupy spożywcze i prezentowe, dlatego możliwość rozłożenia ich na kilka niedziel zmniejsza presję na ostatnie dni przed świętami. Jednocześnie trzeba liczyć się z tym, że pozostałe niedziele grudnia nadal będą objęte zakazem.

Grudzień 2026 z trzema handlowymi niedzielami przed świętami
W kalendarzu 2026 roku grudzień wyróżnia się największą liczbą handlowych niedziel, bo zaplanowano ich aż trzy. To trzy kolejne terminy poprzedzające Boże Narodzenie, co ma ułatwić konsumentom zakupy i rozładować tłok w sklepach. Ostatnia handlowa niedziela wypada 20 grudnia, a to daje dodatkowy bufor dla tych, którzy zwykle odkładają zakupy na końcówkę miesiąca. Z perspektywy handlu to też czas zwiększonych dostaw i większej rotacji towarów, zwłaszcza w segmencie żywności i produktów sezonowych. W praktyce wiele osób będzie planować większe zakupy właśnie na te trzy terminy, bo później zostaje już tylko handel w tygodniu.
Jednocześnie nie oznacza to pełnej swobody zakupów przez cały grudzień. Poza trzema wskazanymi datami zakaz handlu nadal obowiązuje, więc część klientów może przenosić zakupy na piątki i soboty. To z kolei często przekłada się na większe natężenie ruchu w sklepach tuż przed niedzielami niehandlowymi. Dlatego osoby, które chcą uniknąć kolejek, zwykle szukają mniej popularnych godzin lub wybierają mniejsze placówki działające na podstawie wyjątków. W 2026 roku mechanizm będzie podobny, bo nie zapowiedziano zmian w zasadach wyznaczania handlowych niedziel.
Zakaz handlu w niedziele: na jakich zasadach działa w Polsce
Zakaz handlu w niedziele funkcjonuje w Polsce od 2018 roku i obejmuje większość sklepów detalicznych, w tym sieci handlowe, supermarkety oraz galerie. Celem regulacji było ograniczenie pracy w handlu w weekendy oraz zmiana modelu funkcjonowania rynku detalicznego. W praktyce przepisy uporządkowały kalendarz zakupowy i wprowadziły stałe, znane wcześniej terminy, kiedy handel jest możliwy. To ważne dla klientów, bo pozwala przewidzieć, kiedy da się zrobić większe zakupy w niedzielę bez ryzyka „zamkniętych drzwi”. Z drugiej strony ustawodawca od początku pozostawił katalog wyłączeń, dzięki którym część placówek może działać nawet w niedziele objęte zakazem.
Warto pamiętać, że wyjątki są opisane dość konkretnie, dlatego nie każda placówka może się na nie powołać. Dla konsumentów oznacza to, że w niedzielę niehandlową nie zawsze trzeba rezygnować z zakupów, ale trzeba wiedzieć, gdzie faktycznie wolno prowadzić sprzedaż. Najczęściej korzystają na tym małe sklepy i punkty usługowe, które spełniają warunki ustawowe. W dużych miastach znaczenie mają też miejsca związane z podróżami, takie jak dworce i lotniska. Ostatecznie system opiera się na zasadzie: zakaz jest regułą, a handel — wyjątkiem.
Jakie sklepy mogą być otwarte w niedziele niehandlowe
Nawet gdy obowiązuje zakaz handlu, część placówek może działać na podstawie ustawowych wyłączeń. Najbardziej typowy przykład to małe sklepy o powierzchni do 300 m², pod warunkiem że sprzedaż prowadzi osobiście właściciel. Takie punkty mogą być otwarte w każdą niedzielę, ale ich działalność zależy od realnej obecności właściciela za ladą. Kolejną grupą są stacje paliw wraz ze sklepami, gdzie kupuje się nie tylko paliwo, ale też podstawowe artykuły spożywcze i użytkowe. W praktyce to miejsca, które przejmują część niedzielnego popytu, zwłaszcza w miastach i przy trasach wylotowych.
Wyłączenia obejmują również apteki i punkty apteczne działające zgodnie z harmonogramami dyżurów, co ma zapewniać dostęp do leków niezależnie od dnia tygodnia. Otwarte mogą być też placówki pocztowe, które oprócz usług pocztowych prowadzą sprzedaż wybranych produktów, choć zasady dotyczące tego typu działalności bywają przedmiotem sporów. W niedziele niehandlowe działają sklepy na lotniskach, dworcach kolejowych i w innych węzłach komunikacyjnych, bo są skierowane głównie do podróżnych. Bez ograniczeń funkcjonują także punkty gastronomiczne, takie jak restauracje i kawiarnie, co częściowo rekompensuje brak handlu detalicznego. Dzięki temu nawet w niedzielę objętą zakazem konsumenci mają dostęp do podstawowych usług i zakupów, choć wybór bywa mniejszy niż w zwykły dzień.
Brak zmian w przepisach na 2026 rok i co to oznacza dla klientów
W przypadku 2026 roku nie ma zapowiedzi zmian w zasadach wyznaczania niedziel handlowych. Temat regularnie wraca w debacie publicznej, ale na ten moment obowiązuje model znany z poprzednich lat, zarówno dla konsumentów, jak i dla branży handlowej. Oznacza to stabilność: osiem handlowych niedziel, w tym trzy w grudniu, oraz pozostałe terminy objęte zakazem. Dla klientów to jasny sygnał, by planować większe zakupy wcześniej, zwłaszcza przed świętami i długimi weekendami. Dla sieci handlowych to z kolei przewidywalność w planowaniu kadr, dostaw i promocji.
W codziennym życiu taka stabilność ma też minusy, bo osoby pracujące w tygodniu często „upychają” zakupy w sobotę. Z drugiej strony handlowe niedziele w kluczowych momentach roku mają częściowo rozładować presję, szczególnie przed Bożym Narodzeniem. W 2026 roku wiele zależeć będzie od tego, jak klienci rozłożą zakupy między trzy grudniowe terminy, a także od tego, jak będą działać placówki korzystające z wyłączeń. Jedno pozostaje pewne: kalendarz zakupów nadal będzie wymagał od Polaków odrobiny planowania, a nie spontanicznego wyjścia do galerii „bo jest niedziela”.






